sobota, 19 października 2013

Pierrot

Hi.

My dog died on the 13th of October, on a Sunday. In fact it wasn't only my dog, she was the friend of our whole family, consists of mom, dad, my sister and me of course. I was surprised I cried so much, but my sister was crying much more than me, she totally loves Madi, as dog was called. The picture I draw on paper and then, I copied it with the help of my beloved fountain pen (I don't use ballpoint pens) on the tracing paper, was intended as my obeisance to the Series of unfortunate events, which I was reading in my youth, but it fits this situation too. I wanted to try the new technique and I read that Bruno Schultz, Polish illustrator, did the same. If you want to look how Madi looked like 6 months ago you can find the picture of her a few posts earlier. She is fat in that picture, but when she was younger, she was really beautiful dog. 

Your Liwia
Hej.

Niedawno zmarł mój piesek, tak naprawdę piesek całej naszej rodziny. Moja Bianka strasznie płakała, okropnie kochała tego pieska. Ja też płakałam, aż się zdziwiłam jak bardzo i bardzo mi teraz Madi brakuje. Powyższy rysunek to miał być mój ukłon w stronę książki mojego wczesnego, nastoletniego okresu, a mianowicie Serii niefortunnych zdarzeń, ale do obecnej sytuacji również pasuje. Jeżeli chcecie zobaczyć jak nasza Madusia wyglądała pół roku temu, jej wizerunek znajdziecie w którymś, wcześniejszym poście, przy czym ma na nim wygląd grubaska. Kiedy była młodsza była naprawdę przepięknym pieskiem, nawet jeżeli nie rasowym. Co jeszcze względem Pierrota- rysunek ołówkiem na papierze został przeniesiony przeze mnie na kalkę kreślarską za pomocą pióra wiecznego, (z którym się nie rozstaję, ponieważ nie używam długopisów, tu taki smaczek). Chciałam wypróbować nową technikę, wyczytałam, że tak właśnie postępował Bruno Schultz kreśląc niektóre swoje ilustracje. Właściwie spasowało mi to, więc chyba jeszcze kiedyś zrobię coś w podobnym guście.

Pozdrawiam,
wasza Liwia

sobota, 12 października 2013

In the name of Poland, part 2/ Tu- w imię Polski, część 2

Hi, hi.

A few words from me, not necessarily connected with the comics. The first one- I'm really tired of watching Nazis in films, wearing helmets with Polish flags on them. But if the Englishmen really thought they broke Enigma code instead of Poles... Little request for directors- learn history (and geography too). Okay. The first one is behind us. The second-I'm such a horrible person. I'm a bit depressed, because I had to return to my university when I want to draw. And in fact I can't draw. And I'm worried about my dog. And some people from my family. I just said I'm a bit depressed... After all, enjoy the comics! 

Liwia






Cześć.

Jak to fajnie dowiedzieć się, że w konkursie o Tuwimie wygrały praktycznie te same osoby, co w konkursie o obrocie bezgotówkowym xD (to nie żart, taki konkurs był na tegorocznym festiwalu, dlatego nie wzięłam w nim udziału). Ciekawe są też słowa (jury, a może organizatorów?), że do zwycięzców dołączyli też amatorzy. Tak, będąc w duecie z doświadczonymi rysownikami, bądź scenarzystami- i tak, otrzymując najmniej płatne wyróżnienia zamiast na przykład pierwszego miejsca... Ale spoko, znalazłam już sobie nowy konkurs (nie, nie wierszem, w nim jestem nastawiona na porażkę). Mile zaskoczył mnie też Dom Literatury w Łodzi, a raczej ich strona na facebooku, bo jeśli mnie nie kłamią, to mi prześlą nagrodę za polubienie ich strony :D Zobaczymy. Co jeszcze? Może co mi się marzy? Marzy mi się, żeby intelektualiści wyszli na ulice, żeby uformowały się w tej Polsce jakieś zdrowe elity, żeby powróciły cygenerie artystyczne, żeby ten świat był mi wreszcie przyjazny, żeby było w nim tak, jak kiedyś, miejsce dla artystów. Nie, żebym była jednym z nich, ale do takich mnie właśnie ciągnie, a i tacy, i aspirujący są pożerani przez bierny lub agresywny naród. 

Trzymajcie się swoich pasji, pozdrawiam,
Liwia

PS- Dodam jeszcze tylko, że tytuł "Tu- w imię Polski", to anagram(?) słów "Tuwimie polski", gdyby ktoś nie skojarzył za pierwszym razem :P

piątek, 4 października 2013

Varsity blues/ Luz blues

Hi everybodies. 


The title of this post has nothing in common with the theme of my new comics, so calm down. I even didn't see this film, it was only found by accident, when I thought that the next failure in competition is nothing special in fact, I'm used to it. Anyway, I really dreamed about winning something in the contest, because I counted on the scholarship. Oh gosh... Okay. Here it is, the comics about Polish poet Julian Tuwim, who knew the figures like Leopold Staff, the other great Polish poet and Witkacy (Stanisław Ignacy Witkiewicz)- my favouirite Polish portraitist/artist/painter. His portraits in pastel are amazing and I really love him, just after Vincent Van Gogh, who in my opinion is the best painter in the world. This is my second comics I drew by tablet. I also decided to put the colors and... it was the worst idea I really thought of xD I don't have laser printer, only the inkjet printer, but I'm not sure if this is a main problem in this case. I don't have Pantone too (color box used by the graphic designers). So I was relying on my own eyes and... it wasn't a good idea, because they were cheated by the beautiful screen in my Asus laptop. Yes, this brand has the most pretty monitors. By the way- I hate coloring. The good thing is, that my skills to operate photoshop increase extremely high, from zero to plus zero or from F to E mark :D Next part soon!

Cheers,
Liwia






Serwus.

Gdy napisałam scenariusz do tego komiksu, stwierdziłam, że komisja musi mi przyznać nagrodę. Kiedy zaczęłam go rysować, uznałam, że pierwsze miejsce mam w kieszeni :D Kiedy dodałam kolorów pomyśłam, że może nie pierwsze, ale jakieś wyróżnienie na pewno. W momencie gdy zobaczyłam kolory, które się wydrukowały uprzytomniłam sobie, że wstyd to nawet wysyłać xD No i przy okazji całej afery dowiedziałam się, że jestem idiotą ;) Ale dobra! Chociaż preferuję postać Witkacego, oto jest komiks o polskim poecie Julianie Tuwimie, o którym (i nie tylko) dowiedziałam się bardzo dużo nieprogramowych rzeczy podczas robienia tego komiksu. Moje umiejętności obsługi photoshopa też podskoczyły w górę od zera do minus jedynki, więc jest nieźle mimo wszystko. Tylko pa pa potencjalne stypendium :((( Rysowałam na tablecie. Jeśli chodzi o kolory polegałam na swoim oku i pięknym ekranie w laptopiem Asusa, no i właśnie dlatego stało się, co się stało :P No ale trudno. Umiem teraz więcej i przy okazji wiem, żeby już nigdy nie kolorować samemu komiksów bez pomocy wzornika. Nawiasem mówiąc nie znoszę kolorowania, a pantone drogi, więc nie powinno być z tym problemu :P Wkrótce część druga.

Najlepszego!
Liwia

PS- w tym roku nie spotkacie mnie na Festiwalu Komiksu w Łodzi, nie wybieram się tam.