czwartek, 21 lutego 2013

Storyboard

Hello everybodies.

In January I made a storyboard for my mate from the high-school, who is actually at the studies in Cracow at Jagiellonian University. The theme of the project was "not to say no to IDIKS (Institute of Journalism and Social Communication)". She and her colleague give the idea, I draw the storyboard for this little advertisement, which you can see at the http://gron-design.pl/technologie-informacyjne?page=0%2C21 What is only strange, I'm not mentioned as the co-author...

Cześć wszystkim.

Nie pamiętam już dokładnie kiedy to było, na pewno rozmawiałyśmy o tym w grudniu, a końcowym terminem oddania storyboardu okazał się styczeń. Koleżanka z liceum, która studiuje w Krakowie zaproponowała mi współpracę przy konkursie na reklamę UJotowego IDIKSu (Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej). Pomysł podała wraz ze znajomą z tegoż uniwersytetu, a ja miałam narysować do niego storyboard. Wszystko pięknie, elegancko. Schrzaniłam pierwsze 6 kadrów, (czytamy normalnie, od lewej do prawej) ale jeszcze można mi to wybaczyć skoro to drugi... a właściwie równie dobrze i pierwszy storyboard w moim życiu. Druga scenka na ten przykład poprowadzona jest już znacznie lepiej i nawet nieźle wyszedł mój mały wkład w postaci pistoletu na wodę. Ów projekt możecie zobaczyć także na stronie http://gron-design.pl/technologie-informacyjne?page=0%2C21 O DZIWO koleżanki ZAPOMNIAŁY dodać mnie jako współautora.
 

środa, 6 lutego 2013

Comic by poem/ Komiks wierszem

Hi!
This is my newest composition prepared for competition "Comic by poem" (KOMIKS WIERSZEM). The rule was to draw a comic for one of the several poems. It won nothing. I think they should change the names of all competitions in Poland on "Honorary awards". Och, that's a stupid idea. It's obvious that you can receive honorary award only once in your whole life and those creators win it every time, in every competition... Never mind, enjoy yourselves!
 
Dobra.
To mój pierwszy komiks (prócz zakładki antyalkoholowej), który powstał w całości na tablecie (poza szkicem rzecz jasna) i w dodatku jest KOLOROWY (gimnzajum się nie liczy). Z początku chciałam go zrobić jedynie w odcieniach szarości przeszytej czerwienią, ale stwierdziłam, że nie mam jeszcze na tyle umiejętności, jeśli chodzi o photoshopa. W sumie i tak dobrze wyszło, może nawet lepiej niż w założeniu. A co do programów grficznych- za dużo angielskiego, za mało rysunków. Wiem, muszę to zmienić.
 
Komiks powstał w zaszczytnym celu- propagowaniu kultury. Nie no, teraz się śmieję, wiecie przecież, że każdy mój komiks to czyste obcowanie z kulturą :D Wybaczcie mi dzisiaj moje sarkastyczne poczucie humoru, ale nie ukrywam, że jestem trochę zawiedziona. Kiedy w końcu coś wygram (o ile wygram) w jakimś konkursie (Kameleona i zakładki nie liczę) będę się czuła niczym Andrzej Wajda. Jak się nie ma znajomości, to się ma nadzieję (pytanie z sto punktów- z jakiego to filmu? Piszcie w komentarzach, chyba że znów się wam nie będzie chciało).
 
 
 
 
Okay, nastrój mam wyraźnie pod psem, zatem od razu przejdę do tego o czym jest komiks.
Strona tytułowa: napis-tytuł "Oranżada", biało- czerwony, tak jak polska flaga, mimo że bieli więcej, to czerwień rzuca się w oczy, czerwień się przelewa, oranżada się przelewa, krew się przelewa i czerwony komunizm.
Strona właściwa, pierwsza: pijany, jeszcze zadowolony bohater, niesiony na rękach doznaje rozczarowania, kiedy jego "towarzysze" rzucają go na ulicę. W kawiarni Amatorska kelnerka podaje klientowi zamówienie i widzi przez szyby co dzieje się na zewnątrz. Zamyka drzwi.
Strona właściwa, druga: A na zewnątrz dokonany zostaje akt mordu na naszym bohaterze. Z nieba spada krwawy deszcz taki, jaki był komunizm, taki jaki jest nasz (nowy) świat. A jaki będzie przyszły NOWY ŚWIAT, to już zależy od was. W komiksie, Nowy Świat, to też warszawska dzielnica i chociaż bogata w lampiony, to najciemniej pod latarnią, jak mówią.
To jest komiks symboliczny. Chyba za łopatologicznie wam go opisałam, ale nie boczcie się na mnie. Sens załapaliście, a wiersz był po prostu trudny do przeniesienia na kartki papieru, więc po prześledzeniu biografii autora starałam się utworzyć z niego w miarę logiczną i spójną historię. Mam nadzieję, że praca się wam podoba. Spróbowalibyście powiedzieć że nie! Przez nią musiałam poprawiać kolokwium!

Wasza Liwia